Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, Polska i Węgry zaskarżają do Trybunału Sprawiedliwości UE rozporządzenie regulujące mechanizm “pieniądze za praworządność”.
Przypomnę krótko o co chodzi. Omawiane rozporządzenie jest częścią pakietu budżetowego na lata 2021 – 2027. Po raz pierwszy w historii UE zdecydowano się uzależnić wypłatę unijnych pieniędzy od przestrzegania zasady praworządności. Kiedy w grudniu przywódcy unijni dyskutowali nad budżetem następne 7 lat, premierzy Polski i Węgier grozili jej zablokowaniem. Powodem był właśnie mechanizm warunkowości, który umożliwia skuteczniejsze wprowadzenie sankcji za łamanie zasad praworządności.
Oba kraje podniosły, że wypracowany system jest niezgodny z unijnym prawem, a ponadto istnieją w nim niejasne sformułowania, które mogą służyć jako narzędzie do krajów “nieposłusznych i nielubianych”… To troska o prawo unijne czy może jednak coś innego?
Dzisiaj w Parlamencie Europejskim wezwaliśmy Komisję do natychmiastowego uruchomienia tzw. mechanizmu warunkowości. W trakcie dyskusji wielokrotnie podkreślono, że zostaną użyte “wszelkie dostępne środki”, jeśli Komisja nie wypełni swoich zobowiązań związanych z egzekwowaniem mechanizmu ochrony praworządności.
Parlament Europejski zwróci się także do TSUE z wnioskiem o rozpatrzenie spraw wniesionych przez Polskę i Węgry w trybie przyspieszonym. Jeśli Trybunał na to przystanie, wyrok powinien zapaść w przeciągu około 10 miesięcy.