Zobaczyliśmy kolejny festiwal obietnic. Szkoda tylko, że ci, którzy je składali zapomnieli rozliczyć się z tego, co już kiedyś obiecali. Pamiętacie jeszcze o 100 tys. tanich mieszkań dla młodych? Pamiętacie o elektrycznych samochodach, dronach, superszybkiej kolei i wielkich promach? Pewnie wielu z Was już dawno o tym zapomniało, a przecież zapowiadano tamte inwestycje równie hucznie i spektakularnie.
Usłyszeliśmy dziś dużo o ochronie zdrowia. Warto przypomnieć, że to właśnie ci sami ludzie, którzy dziś opowiadali o konieczności wsparcia służby zdrowia, zdecydowali o przekazaniu 2 mld zł na TVP zamiast na onkologię. Co więcej, w ostatnich pięciu latach doprowadzono do najwyższego w historii zadłużenia szpitali. Do tego Polska stała się w ostatnich miesiącach niechlubnym liderem w rankingu państw UE pod względem nadmiarowych zgonów. Zmarło ponad 100 tys. osób.
Było też sporo o obniżkach podatków. Nie było za to ani słowa o opłatach i podatkach, które ostatnio wprowadzono. Podatek handlowy, podatek cukrowy, opłata mocowa i wzrost kosztów energii elektrycznej, podatek od małpek, likwidacja ulgi abolicyjnej dla osób pracujących za granicą, czy dodatkowe opodatkowanie podatkiem CIT spółek komandytowych, w tym wielu firm rodzinnych. To tylko niektóre z przykładów podatków i opłat nałożonych na obywateli w ostatnim czasie. Warto też zdawać sobie sprawę z tego, że choć kwota wolna od podatku będzie wyższa, to nie będzie już możliwości odliczenia od podatku składki zdrowotnej. Zapłaci ją każdy od całości swoich zarobków, bez względu na to, czy pracują w ramach umowy o pracę, czy prowadzą własną firmę. Można więc stwierdzić, że stawki podatkowe wzrastają z 17 do 24,75 proc. i z 32 do 39,75 proc. Skoro już jesteśmy przy działalności gospodarcej, to należy przypomnieć, że w rankingu Doing Business, który ocenia łatwość prowadzenia biznesu w krajach całego świata, spadliśmy w ostatnim czasie o 25 pozycji. Pamiętajcie też o tym, że w ostatnich miesiącach mieliśmy w Polsce najwyższy wzrost cen w całej Unii Europejskiej, aż 4,4 proc.
W wystąpieniu premiera było też sporo o inwestycjach, dlatego warto w tym miejscu przytoczyć fakty. Do swojej pierwszej strategii M. Morawiecki wpisał, że wielkość inwestycji wzrośnie pod jego rządami do 25 proc. PKB. Prawda jest taka, że w czasie rządów PiS udział inwestycji w PKB spadł do 17,1 proc. To najgorszy wynik w ciągu ostatnich dziesięciu lat! Skoro jesteśmy już przy inwestycjach rządowych to warto podać przykład budowy elektrowni w Ostrołęce, na którą wydano 1,3 mld zł. Jak myślicie, co się z nią stanie? Zostanie zburzona! Takich przykładów jest więcej, a jednym z nich jest szczecińska fabryka ST3 Offshore, w którą instytucje państwowe wpompowały grube miliony złotych, po czym ogłoszono jej upadłość. Kolejnym przykładem miernej realizacji rządowych inwestycji jest zapowiadana przez premiera budowa 22 mostów. Do tej pory nie powstał żaden. Podobnie jest z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Na polu, gdzie ma powstać lotnisko nadal jest pusto, za to nominowany przez PiS zarząd spółki zarobił w ostatnim roku ponad 1 mln zł.
Byłem też trochę zaskoczony, kiedy premier mówił, że teraz państwo będzie wspierać młodych ludzi w zakupie własnego mieszkania poprzez sfinansowanie tzw. wkładu własnego. Dlaczego byłem zaskoczony? Bo to właśnie jedną z pierwszych decyzji po objęciu władzy przez ten rząd była likwidacja programu Mieszkanie dla Młodych, dzięki któremu państwo pokrywało wkład własny osobom kupującym swoje pierwsze mieszkanie. Zamiast niego wprowadzono program Mieszkanie Plus i zapowiedziano, że w 2019 roku będzie w budowie 100 tys. tanich mieszkań. Nic z tego nie wyszło. Totalna klapa.
Wielokrotnie padły dziś z ust rządzących słowa o wspieraniu polskich rodzin. Kiedy tego słuchałem, pomyślałem o tych wszystkich parach starających się o potomstwo, którym rząd odebrał możliwość dofinansowania zabiegów in vitro. Przypomnę tylko, że do 2015 roku dzięki temu programowi przyszło na świat 22 tys. dzieci. Za to efektem rządowego programu naprotechnologii, który zastąpił in vitro, są zaledwie 294 ciąże.