Uczestniczyłem w Opolu w uroczystym przejęciu przedsiębiorstwa napraw taboru kolejowego przez spółkę PKP Intercity Remtrak, która kupiła zakład od syndyka. W tej sposób uratowaliśmy 200 miejsc pracy w tak potrzebnej branży kolejowej.
Repolonizacja opolskiej „Wagonówki” oznacza korzyści dla wszystkich. Dla pracowników, bo udało się uratować kilkaset miejsc pracy. Dla Opolszczyzny bo PKP Intercity właśnie tu będzie mógł realizować cześć ogromnego programu modernizacji taboru kolejowego. Dla samego PKP Intercity, bo inwestując w rozwój zakładu w Opolu będzie mógł szybciej unowocześniać swój tabor. Dla polskiej gospodarki, bo potężny strumień miliardów złotych jaki przeznaczamy na utrzymanie i modernizację wagonów i lokomotyw będzie trafiał do kolejnej polskiej firmy, dając pewność zatrudnienia polskim pracownikom. I dla pasażerów, którzy zyskają więcej komfortowych i bezpiecznych wagonów.
Taka jest dewiza rządu Prawa i Sprawiedliwości i tak właśnie działamy w Ministerstwie Aktywów Państwowych kierowanym przez wicepremiera Jacka Sasina. Inwestujemy w polski przemysł, w polską gospodarkę i w polskich pracowników.
Podkreślam, że ważną rolę w tym procesie odegrali minister Janusz Kowalski, poseł reprezentujący w Sejmie mieszkańców Opola, zarząd PKP Intercity, a szczególnie wiceprezes Adam Laskowski oraz kierownictwo i pracownicy opolskich zakładów kolejowych, licznie obecni na dzisiejszej uroczystości.
Do dziś trudno zrozumieć, dlaczego decyzji o ratowaniu dobrej polskiej firmy nie chciał w 2014 roku podjąć rząd Donalda Tuska, zamiast wsparcia oddając zakład zagranicznemu „inwestorowi”, który szybko doprowadził opolską „Wagonówkę” do ruiny, a pracownikom nie wypłacał pensji nawet na Święta Bożego Narodzenia.