Kłamstwa PiS!!!
Emerytowany funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa przyznał się w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że składał umówione zeznania w sądzie w sprawie wypadku z udziałem samochodu premier Beaty Szydło. Fałszywe zeznania co do faktycznych wydarzeń.
Jadąca przez Oświęcim, z nadmierną prędkością bez sygnałów dźwiękowych limuzyna rządowa z panią premier zderzyła się z seicento 20-letniego Sebastiana Kościelnika.
O sprawie było bardzo głośno, był jednym z całej serii wypadków i zdarzeń drogowych z udziałem samochodów rządowych.
Sprawa trafiła do sądu, a Pan Sebastian został uznany winnym spowodowania wypadku.
Cała ta sytuacja mocno odbiła się na jego osobie i bliskich.
Dziś wiemy, że zeznania funkcjonariuszy BOR były umówione, limuzyna jechała na sygnałach świetlnych, bez sygnałów dźwiękowych.
Nie wiemy jak zeznawała była premier. Wiemy, że kluczowe dowody, nagrania z przebiegu wypadku trafiły do sądu uszkodzone.
W postępowaniu apelacyjnym obrońca Pana Sebastiana wniósł o zmianę składu sędziowskiego ponieważ jeden z sędziów, który zachorował został zastąpiony przez sędziego z tzw. „dobrej zmiany”.
Widzimy jak na dłoni, że prawda miała być ukryta, a funkcjonariusze rządowi wybronieni, kosztem Pana Sebastiana.
Parafrazując słowa pani premier można chyba powiedzieć „Ta bezkarność nam się po prostu należała”…